czwartek, 13 grudnia 2012

VII tydzień


W tym tygodniu nawet nie wchodzę na wagę i uznaje że się nie zmieniał. Dlaczego? Okres... Jak wiadomo większość z nas więcej waży przed bądź W trakcie więc nawet nie będę mieszać w tabelce hehe.

Wiecie co zauważyłam u siebie? Jak dostane okres w ciągu dnia albo wieczorem to wszystko jest ok ale jak dostane w nocy to od samego rana zwijam się z bólu... i tak było tym razem... obudziłam się coś koło 5:00 i pobolewał mnie brzuch ale jakoś nie bardzo się wczuwałam w to od czego mnie boli. No i niestety przed siódmą już uleżeć nie umiałam :| później było jeszcze gorzej i postanowiłam wziąć tabletkę żeby się w pracy nie męczyć.
Dwa razy w życiu tak strasznie bolał mnie brzuch i myślałam że trzeba będzie pogotowie wezwać bo nic mi nie pomagało. Za pierwszym razem dopiero po łyknięciu ze trzech IBUM + jeden KETONALu i wypiciu litra rumianku po jakimś czasie mi przeszło. Za drugim razem byłam na jednodniowym wypadzie z moim chłopakiem no i też ból dopadł mnie w nocy a właściwie nad ranem. Zimne poty, drgawki, okłady zimne potem ciepłe, siedzenie przed otwartym balkonem (piździło zlekka) - jednym słowem masakra... Nie miałam żadnej tabletki! Męczyłam się tak może ze dwie godziny, może dłużej, nie wiem bo myślałam tylko o tym żeby nie rozpaść się na kawałki. Nie życzę tego nikomu... No dobra ale koniec smęcenia :P



I. 91,3 kg - 89.9 kg osiągnięty
II. 89.9 kg - 85 kg osiągnięty
III. 85 kg - 79.9 kg w trakcie !!!
IV. 79.9kg - 75 kg
V. 75 kg - 69,9 kg


no i niestety dziś czeka mnie nauka bo w niedziele mam kolokwium grr :/ a tymczasem pora się wziąć za pracę :P


czwartek, 6 grudnia 2012

VI tydzień


no i w tym tygodniu lepszy spadek niż ostatnio :) - 1,2 kg :)

Najczęściej jest tak że ćwiczę 5 razy w tygodniu. Mam ułożony plan czyli ćwiczenia kształtujące sylwetkę no i stepper. Wszystko trwał ok. 1,5 godzinki. Czuję (i widzę!) jak moje boczki się zmniejszają i jak ciało staje się jędrniejsze. Wiem że jeszcze długa droga przede mną... Ale nie tracę motywacji.



I. 91,3 kg - 89.9 kg osiągnięty
II. 89.9 kg - 85 kg osiągnięty
III. 85 kg - 79.9 kg w trakcie !!!
IV. 79.9kg - 75 kg
V. 75 kg - 69,9 kg


strasznie mało czasu miałam w tym tygodniu na pisanie postów i na odwiedzanie waszych blogów ale nadrobię to :D


piątek, 30 listopada 2012

V tydzień


ku.r.w.a. no :( wiedziałam że tak będzie... jestem zła na siebie jak nie wiem... w tym tygodniu tylko 0,4 kg w dół... i niestety przyczyna nie jest okres tylko moje obżarstwo grrr !!! nosz ja pierdziule :| ehh no kurde kiepski tydzień miałam :|



Nie ma się czym chwalić... cholera :| aaa nie będę już smęcić tyle. Kolejny tydzień będzie lepszy !!! nie aktualizuje nawet w tym tygodniu paska no bo nie ma sensu moim zdaniem.

I. 91,3 kg - 89.9 kg osiągnięty
II. 89.9 kg - 85 kg osiągnięty
III. 85 kg - 79.9 kg w trakcie !!!
IV. 79.9kg - 75 kg
V. 75 kg - 69,9 kg

środa, 28 listopada 2012

I miesiąc odchudzania - podsumowanie


Kurcze przez natłok zajęć zapomniałam całkowicie opublikować post podsumowujący mój I miesiąc walki o nową siebie.

Swoją walkę zaczęłam 25 października 2012r. Z jednej strony początki były najtrudniejsze bo sporo ograniczyłam sobie jedzenia (odstawiłam podjadanie, smażone potrawy, gazowane napoje, słodycze, zmniejszyłam porcjen zaczęłam jeść o stałych porach), starałam się ćwiczyć codziennie i ogólnie dbać o ciało ale z drugiej strony na początku miałam bardzo wielką motywację (teraz zresztą też mam) i to mnie trzymało. Jak tak sobie pomyślę to ten miesiąc nie był zły :) jadłam smacznie, sporo ćwiczyłam, piłam dużo czerwonej herbaty. Oczywiście zawsze mogło być lepiej ale teraz się postaram bardziej – nic straconego :)

Po miesiącu uzyskałam takie oto wyniki:



w I miesiąc zrzuciłam 6,7 kg i jest mnie mniej o 31,5 centymetrów !!!

Powiem wam że jestem zadowolona :D zdjęcia również zrobiłam ale póki co nie wrzucę. No może na koniec kolejnego miesiąca czyli 25 grudnia dam fotki do porównania i sami ocenicie czy są zmiany :)

wtorek, 27 listopada 2012

MOTYWACJE !!!


Ahh... dużo już jest za mną ale i dużo przede mną... Ćwiczę, dietkuję, dietkuję, ćwiczę i tak dzień po dniu... Wiadomo że większość z odchudzających się chciałaby widzieć mega efekty po miesiącu, ba nawet po tygodniu no ale nie ma tak lekko ptaszynki! Przytyć idzie łatwo ale schudnąć już gorzej... NIESTETY...

Każdy z nas odchudza się z innego powodu. Może to być odchudzanie dla ukochanego, bo lekarz nakazał, bo koleżanka też się odchudza, bo chce się coś komuś udowodnić...

Ja odchudzam się dla siebie... Nie chcę się wciąż nad sobą użalać, nie chcę patrzeć z zazdrością na inne dziewczyny, chcę się czuć dobrze i podobać się sobi3e... Ale o tym będzie całkiem osobny post.

Dziewczyny i chłopcy! Nie poddawajcie się! Nawet jeśli mieliśmy kiepski dzień następny może być już tylko lepszy :D


A oto kilka motywacji :)














jeszcze trochę i trening :D

poniedziałek, 26 listopada 2012

Weekendowe grzeszki


No dobra przyznaję się bez bicia... Miniony weekend nie należał do najlepszych pod względem diety i ćwiczeń... Tu drink, tam sałatka i do tego kiełbaska... Ale powtarzam sobie po cichutku że jak się zgrzeszy raz czy dwa od czasu do czasu to łba mi zaraz nikt nie urwie a tyłka mi nie rozerwie :P

Dziś oczywiście już standardowo dietka oraz ćwiczenia. Zmęczona jestem ale i szczęśliwa że mam w sobie silną wolę :) No i byłam na mini zakupach ale to pochwalę się może jutro :P

Tymczasem lecę pod prysznic. Miłego wieczoru :)

sobota, 24 listopada 2012

Eveline serum modelujące do biustu - recenzja


Serum kupiłam hohoho czasu temu ale jakos kiepsko było u mnie z systematycznością i smarowałam się nim jak mi się chciało.... No ale z racji porządnego dbania o siebie i powstania PROJEKTU DENKO zaczęłam je stosować codziennie przez dość długi czas.



Zapach: Ładny, delikatny, jakby lekko owocowy, pudrowy ale przyjemny. Nie dusi ani nie mdli, szybko sie ulatnia.

Konsystencja/Kolor: Jest to biały, dość gęsty balsamik który bardzo łatwo się rozsmarowuje i szybko się wchłania.

Działanie: Po pewnym czasie regularnego stosowania zauważyłam że skóra na biuście jest bardziej napięta, jędrna ale nie ma mowy o żadnym wypełnieniu i powiększeniu hehe

Pojemność/Wydajność: Serum jest naprawdę wydajne, w opakowaniu znajduje się 200 ml a potrzeba naprawdę niewiele produktu by dobrze nasmarować biust.

Opakowanie: Ładna różowa tubka która stoi na główce co dla mnie jest dużym plusem gdyż większość produktu opada i mogę je swobodnie wydobyć.

Czy kupie ponownie? Być może

Ocena: 4/6

Podsumowanie: Osobiście nie wierzę w zapewnienia producenta że serum uniesie biust, że będzie on pełniejszy... Dla mnie to pic na wodę hehe. Ale faktem jest że skóra na moim biuście zrobiła się lepsza. Byc może po dłuższym stosowaniu wraz z masażami byłby lepszy efekt... Tymczasem szukam czegoś lepszego.

Krótko zwięźle i na temat :)